Medytacja Ignacjańska
MEDYTACJA
czyli dlaczego warto z Bogiem rozmawiać
Dlaczego warto? Bo Bóg ma nam dużo do powiedzenia! O nas samych, naszym życiu i… o sobie! Naprawdę Pan Wszechświata chce nam o sobie opowiedzieć! Medytacja ignacjańska, czyli mówiąc prościej rozważanie wraz z Bogiem Pisma Świętego, daje nam możliwość spojrzenia na Słowo Boże inaczej. Pozwala odnieść je do naszego życia, dzięki czemu staje się nam bliższe, bardziej żywe i konkretne. Możemy patrzeć na Jezusa, jak rozmawiał z ludźmi, jak uzdrawiał, cierpiał i radował się wraz z człowiekiem. Teraz chce zaprosić nas do tego samego.
Na pierwszy rzut oka medytacja może się nam wydać nieco zbyt sformalizowana. Przechodzenie od jednego punktu do drugiego, określony czas, sztywny schemat. Jednak im częściej będziemy się nią modlili, tym bardziej będzie dla nas jasne, że stałe elementy ważne są o tyle, o ile pomagają nam osiągnąć cel: spotkanie z Bogiem. Nie będziemy już musieli patrzeć na zegarek i zastanawiać się, czy przypadkiem nie poświęciliśmy za dużo czasu na refleksję. Trzeba pamiętać, że schemat jest ramowy. Można więc, a nawet należy, iść za tym, gdzie nas Duch prowadzi. Czasem będzie to długa kontemplacja obrazu z początku medytacji, czasem spędzimy całą medytację rozważając pierwszy punkt, innym razem będziemy mieli Bogu dużo do powiedzenia w rozmowie końcowej.
Przyjrzyjmy się więc kolejnym punktom medytacji:
1. Stanąć w obecności Boga
Ten punkt porównać można do wyjścia na pustynię. Chodzi o to, by odsunąć na bok codzienne sprawy i uświadomić sobie, że za chwilę spotkam się z Bogiem. Że On, obecny w swoim Słowie, będzie do mnie mówił. Jeśli mam trudności z wyciszeniem, mogę zwrócić się do Jezusa i zwyczajnie powiedzieć, że dziś jest mi ciężko zebrać myśli i potrzebuję Jego pomocy.
2. Modlitwa przygotowawcza (ĆD 45)
Brzmi może trochę archaicznie, w końcu Ignacy napisał ją 500 lat temu. Sama idea jest jak najbardziej aktualna. Jeśli proszę Boga, aby na modlitwie wszystkie moje pragnienia, decyzje i czyny były ku Niemu skierowane, to znaczy, że pragnę mieć czystą intencję. Proszę, żeby w czasie medytacji nie zależało mi na miłych odczuciach, ale żebym naprawdę słuchał tego, co mówi Bóg. Czasem to będą rzeczy trudne do przyjęcia, odkryję swoją słabość, grzeszność. Bóg będzie chciał, żebym opuścił bezpieczną przystań i poszedł za Nim w nieznane. To prośba o gotowość i otwartość w modlitwie.
3. Obraz
Biblijną scenę, którą rozważam warto sobie wyobrazić. Obraz pozwala mi lepiej zrozumieć daną historię. A w przypadku rozproszeń działa jak kotwica, która pozwala trzymać obrany kurs. Nie należy przy tym obawiać się, że nie odtworzymy ewangelicznej sceny dokładnie. Że coś dodamy, coś pominiemy. Jeśli tak się stanie, trudno. W modlitwie zbyt duże spięcie i dążenie do perfekcji przeszkadza. Trzeba zaufać, że Ten, kto trzyma ster, prowadzi we właściwym kierunku.
4. Prośba o owoc:
Dobra modlitwa ma przynosić owoce, zmieniać nasze życie. To, o co mamy prosić w danej medytacji jest najczęściej sprecyzowane. Możemy jednak dołączać własne prośby, które rodzą się spontanicznie w czasie modlitwy.
5. Punkta
Tu przechodzimy do części właściwej medytacji. Punktów jest kilka, czasem więcej, czasem mniej. Pamiętajmy, że nie musimy tu nic „przerabiać” ani się spieszyć. Zatrzymajmy się na tym, co najbardziej nas porusza, w czym znajdujemy smak. Jeśli utknę na dobre w punkcie pierwszym czy trzecim, nie ma powodu do niepokoju.
Jeśli punkta nie przemawiają do nas wcale, wróćmy do fragmentu Pisma Świętego. Punkta to propozycja. Sposób, w jaki ktoś odczytał dany tekst. My możemy widzieć go inaczej. Mają być dla nas pomocą, nie przeszkodą.
6. Rozmowa końcowa
Na koniec warto zwrócić się do Boga bezpośrednio i porozmawiać z Nim jak z przyjacielem o tym, co wydarzyło się na modlitwie. Jeśli było trudno, warto szczerze o tym powiedzieć. Jeśli podjęliśmy ważną decyzję, coś usłyszeliśmy, odkryliśmy, podzielmy się. A jeśli byliśmy zmęczeni i zasnęliśmy, Jezus też na pewno chętnie o tym posłucha.
Na koniec, pamiętajmy, że medytacja to nie zadanie do wykonania, z którego Ktoś nas rozlicza. To spotkanie bliskich sobie osób. Tylko i aż.